Dla wyznawców hinduizmu to święta sylaba, która, gdy ją zapisać (w formie AUM), symbolizuje trzy najważniejsze bóstwa tej religii: Brahmę, Wisznu, Śiwę.
Stworzenie demoniczne, czy święte?
Być może wielbicielom sztuki coś mówi to słowo. Zwłaszcza zaś fanom impresjonizmu i twórczości Paula Gauguin.
Słowiański bóg wojny, niebios i urodzaju. Czczony przede wszystkim przez Rugian, ale jednocześnie tożsamy z Rugiewitem, czy Perunem. Można więc go chyba uznać za bóstwo wszechsłowiańskie.
Już starożytni Grecy wierzyli, że ćmy i motyle to uskrzydlone ludzkie dusze. Z czasem idea ta zainspirowała także myślicieli i artystów chrześcijańskich.
W Persji czczony był jako bóg słońca, ale wspominała o nim już nawet najstarsza z indyjskich Wed, powstała w XIV wieku przed Chrystusem.
W jednym filmie? I może do tego jeszcze biblijnym?
Hollywoodzkie zaskoczenie. Bo nie tylko komiksowo, ale i mitycznie, antycznie. A momentami też całkiem na poważnie.
Żydowski książę i przywódca?
Wcielenie tego co złe, czy może boskie zwierzę? Symbol wchodzącego słońca i faraonów, czy może Seta, demonicznego przeciwnika Horusa?